poniedziałek, 14 października 2013

zdobywcy Karkonoszy :)



     Okropne zakwasy na nogach i tyłku- takim miłym akcentem zakończyliśmy naszą trzydniową wycieczkę do Szklarskiej Poręby. Wyjazd zaliczam do jak najbardziej udanych.

 Pogoda dopisała, pokój mieliśmy śliczny, chociaż nie był to ten, który mieliśmy upatrzony na początku. Co najważniejsze, udało nam się zrealizować nasze plany :


         1) pójście do miejsca, gdzie się pierwszy raz poznaliśmy- dokładnie roku temu

         2) wejście na Kamieńczyk a potem na Szrenicę

         3) zjedzenie pysznych gofrów w  Fantazji. POLECAM!!!



     








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz