poniedziałek, 15 lipca 2013

Studia? Chyba nie dla mnie



   Pierwszy post a ja już narzekam, dobry początek. Trudno, muszę się komuś wyżalić, a że jest mi ciężko zrobić to w cztery oczy, to zrobię to wirtualnie.

   Mam 19 lat, jestem świeżo upieczoną absolwentką jednego z dwóch najlepszych liceów w moim mieście. Maturę zdałam, co więcej, zdałam z bardzo dobrymi wynikami (tak mi się wcześniej wydawało), ale jak się okazało było to niewystarczająco "dobre" zdanie, ponieważ nie dostałam się na żaden z trzech uniwersytetów na wydział prawa. Co prawda na uniwerku wrocławskim wciąż jestem na liście rezerwowych ale jakoś już nie liczę na to, że się dostanę. Najbliższe wyniki są już 17 lipca, trzeba czekać i mieć nadzieję, ale jak to mówią "nadzieja matką głupich".

  Ktoś zapyta, jaki jest problem? Taki, że czuję się trochę jaki totalna idiotka, która nie była wystarczająco dobra, by dostać się na studia dzienne z prawa. I niby tak, od początku zdawałam sobie sprawę, że łatwo nie będzie, bo jest to bardzo oblegany kierunek, ale nie myślałam, że będzie aż tak cholernie ciężko. Jedyne co mnie zastanawia, to to, ile z tych "perfekcyjnych" osób, zajmujących pierwsze miejsca w liście kandydatów przyjętych oraz olimpijczyków, przetrwa pierwszy rok i utrzyma się na studiach.Bo wiecie, ja mam taki pogląd, być może sprzeczny. Prawnik, nie ważne czy to adwokat, czy prokurator, musi mieć charakter, tzw. "jaja". Dla mnie ktoś, kto zdaje całą maturę 100% nie jest taką osobą. Bo żeby uzyskać taki wynik trzeba być cholernie, wybitnie mądrym ( co naprawdę nie zdarza się tak często) lub trzeba 3/4 życia, lub nawet całe życie poświęcić nauce. Reasumując, taka osoba posiada jedynie wiedzę książkową a o prawdziwym życiu nie wie nic. Dla mnie taka osoba prędzej czy później gdzieś się zagubi, nie poradzi sobie z natłokiem spraw i zostanie zweryfikowana przez życie, życie którego nie miała okazji zasmakować.

  17 lipca- najbardziej oczekiwany przeze mnie dzień. A co jeżeli się nie dostanę? Pójdę na zaoczne, będę się zajebiście uczyć ( taki plan, czy wyjdzie, tego nie wiem) i spróbuje się przenieść na drugim roku na studia dzienne. Wiem jednak, że nie mam zamiaru siedzieć jak mol nad książkami. Chcę zasmakować studenckiego życia, bo przecież to życie jest najlepszym nauczycielem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz